-Może Wybierzemy Się jutro w góry? -zaproponowałam.
-Nie ...- Odparł Joshua-Jutro ... Jutro Chciałbym zostać tu i spędzić Trochę Czasu z tobą.-zaśmiał Się. -Ale Na dziś Moze wystarczy, wracajmy.-Delikatnie wepchnął Mnie nie Wody.
***
Obudziłam Się. Z sufitu spadały małe krople Wody. Dziwne, ZE przedarły Się przez Taka warstwę skal i Piasku.
Mniejsza o do. Pora Chyba Wyjść z jaskini. Bylo BARDZO wcześnie. Udałam sie na Polanę. Byl tam TYLKO Jeden koń.
-Hej! -krzyknęłam. Kiedyś widziałam Tego Konia. Chyba rozmawiał Z Tris.
-Cześć - Odparł i uśmiechnął Się.
-Nie Znamy Się Jeszcze, prawda? -spytała.
-Zawsze Możemy Się poznac, jestem Mordrake - przedstawił Się.
-Awarness, Mi ale możesz mówić Na Przykład avi.
-Na Przykład?
-ōd Mojego imienia JEST WIELE skrótów-zaśmiałam Się.
<Mordrake?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz