wtorek, 23 grudnia 2014

Od Melodii C.D. Deniver'a

- No to mieszkanie masz - uśmiechnęłam się.
- Na to wygląda - odparł ogier.
- Jeśli chcesz to mogę ci jeszcze pokazać gdzie jest najlepsza trawa - powiedziałam i wyszłam z zakurzonej jaskini.
- Chętnie - powiedział kierując się za mną.
Kiedy dotarliśmy na miejsce skubnęłam trawy, która była najlepszą z najlepszych na całej ziemi.
- To tutaj - rzekłam rozglądając się po polanie.
- Nie dość, że ładnie to jeszcze trawa dobra - uśmiechnął się łobuzersko.
- A jak - zaśmiałam się i pokłusowałam z gracją po łące pod drzewko przy, którym zwykle jadam.
Ogier patrzył na mnie po czym sam zaczął delektować się smakiem trawy. Deniver to naprawdę spoko ogier. Skubałam soczystą i zieloną trawę delektując się śpiewem ptaków, świecącym słońcem i ciepłem jakie panowało na dworze. Wszystko wydawało się piękne do czasu kiedy zauważyłam grupki wilków.
- Deniver szybko uciekaj - krzyknęłam - sami nie damy sobie z nimi rady.
Deni? Wiem długość powalająca xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz