wtorek, 23 grudnia 2014

Od Deniver'a CD Melodii


Chwile patrzyłem na cwałującą klacz. Nadal nie byłem przekonany. Życie uświadomiło mi, że nie można od tak 
sobie szybko zaufać. Co prawda, wydawała się przyjazna i była całkiem spoko, ale przyjaciółmi nie zostaje się od zaraz. Zarzuciłem grzywą i pogalopowałem za klaczą, która była już całkiem daleko ode mnie. 
Zatrzymaliśmy się dopiero w jakimś lesie. Było słychać szum wody jakby gdzieś nie daleko płynęła jakaś rzeka, zamieniająca się w wodospad.
-Chodź... nie daleko muszą by jakieś wolne jaskinie- odparła, odwracając na chwilę wzrok by potem znowuż zacząć kłusować w stronę nasilającym się z każdym krokiem szumem.
Rzeczywiście, po nie długim czasie moje kopyta zanurzyły się w zimnej wodzie potoku. Tutejsze tereny na prawdę potrafiły zadziwić. Posłusznie kierowałem się za Melodią, która szukała jakiegoś bezpiecznego i przytulnego miejsca na ,,dom".
-Tam!- krzyknąłem, wskazując głową średniej wielkości grotę z wąskim przejściem, leżącą nie daleko Wodospadu Myśli, jak to nazwała Melody.
Podbiegłem do jaskini, wchodząc do jej wnętrza i rozglądając się uważnie. Nie było aż tak ciemno, w górze, bardziej z boku można było dostrzec otwór, którędy przelatywały swobodnie promienie słońca. W razie mrozów przykryje się gałęziami i zeschłymi liśćmi. To w zupełności wystarczy.
-Ładną jaskinię sobie upatrzyłeś- odezwała się po chwili ciszy klacz, wchodząc także do środka i uważnie przyglądając się wnętrzu.
-Mam oko-uśmiechnąłem się łobuzersko, spowrotem wracając do oglądania groty.
-Nie mówię, że nie. To jak? ,,Mieszkanie" znalezione?- stanęła pośrodku, kierując się w stronę wyjścia.
Kichnąłem. Było tutaj pełno kurzu, piachu, a w powietrzu można było wyczuć wilgoć i resztki mchu z wisony.
-Znalezione oczywiście, ale trzeba je jeszcze trochę ogarnąć- schyliłem się by ustrzec siebie przed wystraszonym nietoperzem, który widocznie został obudzony przeze mnie z zimowego snu. Zrobił przy tym nie zły hałas. Przynajmniej nie wplątał się w moją grzywę.
-A więc sprawę domu mamy już za sobą- rzekła Melodia.
Kiwnąłem niewidocznie głową.

Melodia?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz