Pokiwałem głową z uznaniem.
- Bardzo ładnie śpiewasz. - wypaliłem, zanim zdążyłem się powstrzymać. Ku mojemu zdziwieniu nie spojrzała na mnie ze zdziwieniem, tylko przyjęła to spokojnie, z lekkim uśmiechem.
Musiałem odwzajemnić ten uśmiech.
Awarness ziewnęła.
- Co robimy? - spytała zmęczonym głosem. - Chcę spać.
- Jest dopiero wieczór. - powiedziałem.
- Już? - zdziwiła się. - Jak ten czas szybko płynie...
Spojrzałem na niebo. Słońce już zachodziło.
War? Brak weny...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz