- No co ty? - prychnęła, lecz z uśmiechem.
- Nie... Serio, nie możemy. - powiedziałem, po czym wpadłem na pomysł, aby zmienić temat naszej rozmowy. Naprawdę nie chciałem, żeby coś jej się stało. Miałbym wtedy okropne wyrzuty sumienia. - Chcesz... ulepić bałwana?
- To dobre dla źrebaków. - stwierdziła.
- Przecież wiem. - odparłem. Klacz zrobiła kolejny krok do przodu.
Cholera. Jest źle, trzeba coś wymyślić.
Szturchnąłem ją lekko i zawołałem:
- Berek!
Zawróciłem i ruszyłem w przeciwnim kierunku. Zdezorientowana klacz przez chwilę patrzyła na mnie, po czym pobbiegła za mną. Biegała dosyć szybko, ale ponieważ ja wystartowałem pierwszy, byłem sporo do przodu. Odwróciłem się i w tym momencie wpadłem na drzewo, automatycznie zatrzymując się.
- No świetnie. - burknąłem.
W tym momencie przybiegła Awarness.
- Żyjesz? - spytała.
- Jak widać. - mruknąłem.
- Znudziła mi się ta gra. - powiedziała klacz.
- Mnie też.
- No to co robimy? - zapytała, po czym zawołała z udawanym oburzeniem: - Ej, ty mnie kazałeś opowiadać o sobie, a sam nic nie powiedziałeś oprócz swojego imienia. Opowiadać mi tu, ale już!
Uśmiechnąłem się pod nosem.
- No więc... - zacząłem. - Mam niecałe szcześć lat. Lubię... yyy... - zawiesiłem się. Tak właściwie to co ja lubię?
Avi uniosła prawą brew.
- Nie wiem, co ja lubię. - przyznałem. Po minie War mogłem wywnioskować, że mi nie wierzy. Cóż, większość ma jakieś zainteresowania. - No dobra. Interesuję się historią Stada Spokojnego Nieba. Oprócz tego to chyba nic.
- No świetnie. - burknąłem.
W tym momencie przybiegła Awarness.
- Żyjesz? - spytała.
- Jak widać. - mruknąłem.
- Znudziła mi się ta gra. - powiedziała klacz.
- Mnie też.
- No to co robimy? - zapytała, po czym zawołała z udawanym oburzeniem: - Ej, ty mnie kazałeś opowiadać o sobie, a sam nic nie powiedziałeś oprócz swojego imienia. Opowiadać mi tu, ale już!
Uśmiechnąłem się pod nosem.
- No więc... - zacząłem. - Mam niecałe szcześć lat. Lubię... yyy... - zawiesiłem się. Tak właściwie to co ja lubię?
Avi uniosła prawą brew.
- Nie wiem, co ja lubię. - przyznałem. Po minie War mogłem wywnioskować, że mi nie wierzy. Cóż, większość ma jakieś zainteresowania. - No dobra. Interesuję się historią Stada Spokojnego Nieba. Oprócz tego to chyba nic.
War? Wena postanowiła mnie opuścić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz