- Cześć - odparła klacz, powracając do swojej pierwotniej miny.
* * *
Kłusowałem po zaśnieżonych łąkach, gdy po chwili wszedłem do lasu.Słońce lekko ogrzewało moją sierść, a Kruk rozłożył się na moim grzbiecie, zapewne po to by się ogrzać i od sierści, i od słońca.
* * *
Stojąc przy granicy, wypatrywałem, wielu rzeczy, a może nawet moich "znajomych" z podróży... Jednakże długo nie miałem spokoju bo przedemną na granicy stanęłą klacz.- Jak mniemam, Alarii? - Odparłem
- Tak, a Ty Felix?
Przystaknąłem, po czym rzekłem:
- Co robiłaś poza terenami stada?
< Altaria? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz