-Goniły Nas wilki z Klanu Zachmurzonego Nieba*. Alfa zaatakował nas. Musimy coś zrobić jak nie...To nas zabiją.
Po czym spojrzał się na mnie.I zwrócił się do mnie:
-Musisz wejść na ich tereny i zobaczyć co knują...Pójdzie z tobą Tris.-uśmiechnął się jadowicie
Ja tylko pokiwałem głową ale szybko odpowiedziałem:
-Amber mam to zrobić?
Musiałem się zapytać o zgodę przywódczyni.Ta pokiwała energicznie łbem i rzekła:
-Tylko się pośpieszcie.
Tris posłała mi swoje słynne spojrzenie:
,,Zobaczysz..Wpakuję Cię w kłopoty.."
Lecz nie zwróciłem na Nią uwagi po galopowałem przed siebie. Ale nagle gwałtownie się zatrzymałem. Odwróciłem łeb i zapytałem Tris:
-Idziesz??
Ta westchnęła i przygalopowała do mnie. Pognaliśmy przed siebie...
**Na terenach klanu**
Szliśmy stępem przez Ciemny Las. Tris co chwila prychała. Usłyszeliśmy pohukiwanie... Przełknąłem ślinę. I usłyszałem... Mrożące krew w żyłach wycie.Obróciłem się i...
(Tris?Czy dałam Ci wystarczająco dużżżo weny?xd)
*Crazy wymyślił nazwę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz