W drodze do mojego domu rozmawialiśmy o przeróżnych rzeczach, głównie
przygodach i wyzwaniach jakie przeżyliśmy. Zanim się obejrzeliśmy
byliśmy już u mnie.
- Jesteś głodny? - spytałam
- Trochę, nie chce się narzucać - Odpowiedział
- Jabłko, Marchew, czy coś innego ?
- ja, ja wezmę Jabłko - rzekł Prince, a ja podałam mu mały "koszyczek" z
jabłkami, a sama wzięłam marchew. Gdy zjedliśmy poszliśmy nad małą
rzeczkę i piliśmy wodę aż w końcu powiedziałam
- Musze przyznać, że naprawdę miło spędza mi się z tobą czas - ogier
spojrzał na mnie z lekkim zdziwieniem, po czym podniósł głowę do góry, a
ja dodałam
- Tak, tak, wiem to trochę dziwne że mówię takie coś, - lekko się
zawstydziłam - ale musze przyznać, że rzadko ktoś inny to ode mnie
słyszy takie słowa - próbowałam się obronić kiedy ogier lekko się
zaśmiał, a ja strasznie się przy tym zdziwiłam.
- Z czego się tak śmiejesz?
- Z niczego. - Chciałam naciskać, aby powiedział, lecz pomyślałam, że
lepiej będzie to zostawić w spokoju. Oboje zaczęliśmy skubać trawę kiedy
słońce zaczęło zachodzić.
Prince ? Uszanuj to ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz