Uważnie przyglądałem się Amber i czekałem aż mnie zauważy. Kiedy mnie zauważyła podszedłem do niej.
- Witaj - uśmiechnąłem się.
- Cześć - powiedziała cicho.
- Nie bądź nieśmiała, nie gryzę - odparłem.
- Tak, ja to wiem - spojrzała na mnie.
- Czy uczynisz mi ten zaszczyt i pójdziesz ze mną na spacer? - spytałem.
- Czemu nie? - powiedziała i ruszyła na przód.
Szliśmy przez las i trochę rozmawialiśmy. Amber jest nieśmiała ale nie przeszkadza mi to.
- Tereny naszego stada są bardzo ale to bardzo piękne - zacząłem.
- Też tak myślę - przyznała- Szczególnie wyspa snu.
- Szczerze to rzadko tam jestem, może się tam przejdziemy?
- Dobra - zgodziła się.
Amber? :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz