-Czemu stoisz mi na drodze?Trzeba uciekać!
Ja jednak stałem jak wryty. Nie miałem zamiaru w ogóle postawić kopyta.Zastrzygłem uszami ale usłyszałem tylko wiatr.. Jednak...Aha!Wiedziałem!Usłyszałem wycie wilków!
-Za mną!-zarządziłem
Tris chciała coś powiedzieć ale spiorunowałem ją wzrokiem. Prychając pobiegła za mną..
***
Biegliśmy razem. Obok siebie. Pierwszy raz poczułem że u boku mam bliską osobę. Która mnie wesprze.Po chwili zaczęliśmy zwalniać.Jednakże usłyszeliśmy tupot łap za nami. Kazałem Tris uciekać.-A co z Tobą?!-wrzasnęła
-Ze mną?Co ma być?UCIEKAJ!-odpowiedziałem jej
Tris odwróciła się smutna i zaczęła uciekać.Wilki podchodziły do mnie zdecydowanie ZBYT blisko. Wycofywałem się bardzo powoli. Wilczury były wychudzone i wściekłe. Z pysków leciała im ślina. ,,Są głodne"-pomyślałem po chwili. Nagle usłyszałem krzyk:
-CRAZY!
-TRIS!-zaniepokojny krzyknąłem
Pobiegłem w stronę dźwięku. Czułem narastający niepokój.. Co zobaczyłem nie da się wymazać z pamięci. Tris w plamie krwi. Z jej szyji ciekła krew. Powoli opadały jej powieki. Wpadłem w furię, wilki miały już zacząć biesiadować. Ale ja bym do tego nie dospuściły! Podbiegłem do Tris i broniłem jej jak się dało. Jeszcze jeden wilk chciał mi się stawić ale dostał po pysku i zamknął (miejmy nadzieje) raz na zawsze. Trąciłem pyskiem Tris. Nie odezwała się w ogóle. Położyłem się obok niej. Lizałem* jej skórę próbując zatrzymać wyciek krwi.
-Będę zawsze z Tobą Tris...Zawsze zajmiesz to niezwykłe miejsce w moim sercu..-szepnąłem prosto do jej ucha.
Poczułem jak łza poleciała mi po pysku a zaraz potem spadła na Tris.
(Tris?:-3)
*Lizałem- Crazy nie "całował" Tris, tylko jak koń z koniem próbował sprawić jej ulgę :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz