wtorek, 13 stycznia 2015

Od Melodii C.D. Denivera

Skakaliśmy oboje po głazach. Był to wyścig,że trzeba było przejść na drugą stronę w jak najszybszym czasie nie spadając z głazów.
- Mam nadzieje, że tego nikt nie obserwuje - zaśmiałam się.
- Wiesz tak się składa, że ja też - odparł chwiejnie przeskakując na następny kamień.
Szybko przeskoczyłam dalej wyprzedzając ogiera i tym sposobem byłam na miejscu pierwsza. Uśmiechnęłam się triumfalnie patrząc jak Deni skacze w moją stronę.
- Gratulacje - powiedział.
- Dziękuję - odparłam - Ale nie martw się teraz będzie ostatnia finałowa konkurencja, a mianowicie zwinność.
- Jak masz zamiar to rozegrać - zdziwił się.
- Więc w środku lasu jest miejsce, w którym po ostatnim huraganie poprzewracało drzewa. Naszym zadaniem jest dobiec do mety skacząc przez przeszkody - oznajmiłam.
- Dobrze, a zatem prowadź - powiedział.
Ruszyłam spokojnym galopem w stronę wyznaczonego miejsca. Po drodze był swego rodzaju stary, spróchniały, drewniany mostek. Szłam pierwsza. Zwolniłam i ruszyłam spokojnie mostem. Nagle straciłam grunt pod nogami. Poczułam tylko jak spadam.
Deni? Boże jakie sceny :3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz