wtorek, 13 stycznia 2015

Od Felix'a

Ciemna noc, jedynie słaby blask księżyca ledwo oświetlał ścieżkę, która wyznaczała granicę stada. Stałem oparty o drzewo i wdychałem zimne, styczniowe powietrze. Wiatr lekko powiewał, a z wierzchu zamarznięty śnieg, kruszył się pod kopytami. Czarny, punkt w oddali, zbliżał się do mnie, cicho, ale pewnie.
Wilk, choć mniejszy ode mnie, to zapewne nie słabszy.
- O, widzę, że się urządziłeś - Zaśmiał się cicho.
Po dłuższej chwili Basior widząc, że nic nie odpowiadam, odparł:
- Masz coś dla Nas?
- Nie. - Odrzekłem oschle.
Odszedł. Ciche szuranie łap, słychać było jeszcze przez chwilę, a potem ucichło. Odwróciłem się, przede mną stał ogier, a mianowicie Ivan, mam tylko nadzieję, że nie słuchał rozmowy.
- Kto to był? I co tutaj robisz?
- Stary znajomy, a co do drugiego pytania, to jesteś Gammą, więc chyba powinieneś wiedzieć, że jestem Strażnikiem. - Odpowiedziałem.

< Ivan? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz