- Tak w ogóle to skąd się tu wziąłeś? - spytała.
- Urodziłem się w hodowli koni rasowych. Nie lubili mnie i w ogóle więc przy najbliższej okazji postanowiłem uciec - odparłem.
- Mhm... Jak to jest z tymi ludźmi? - spojrzała na mnie.
- No niby nie są tacy źli, ale lepiej mi tu, teraz z tobą - uśmiechnąłem się, a klacz się zarumieniła.
Nuta? :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz